Smoku
-Może... ale ja myślałem o czymś innym. Bo to działa chyab tak, że przedmioty które sie tu wrzuci pojawiają się w innym miejscu. Myślałem, że je zmieniłem ale widzę dupa, jednorazówka... a że podpieprzyłem to takiej jednej wiedźmie, to trzeba sprawdzić u niej... ale ostrożnie, bo to silna bestia-Kitsune poprawił kapelutek i mocniej chwycił worek.
-Są dwa wyjścia. Albo wskakujemy tutaj i sprawdzamy co i jak, albo idziemy tam na piechotę
Servish
Płacz stawał się coraz cichszy, aż w końcu zniknął całkowicie... dziwne... nikt nie wyszedł. Za to coś walnęło o drzwi, aż ten odskoczył.
-Wypad sukinsynu!-Krzyknęła ze środka Paranoia
Chris & spółka
Nie powstrzymywał go nikt, chociaż rana w plecach dawała się we znaki... ale że był youkai to mógł jakoś dolecieć do rezydencji. Tam już czekała na niego Sakuya.
-Rozumiem, że wam się nie udało... jak zwykle niekompetentny... do Patchouli z nim-Jak zwykle w takich sytuacjach oschła i nieprzyjemna.
***
-Dajcie spokój... żeby tak się poturbować...-Patchouli wykonała okrąg na którego środku leżał Kani. Rozbłysło żółte światło, rozległ się dźwięk podobny do pęknięcia szyby... i powoli mag odzyskiwał przytomność. W międzyczasie Ranalcus miał plecy zszywane przez Sakuyę. Nie, żeby była z tego powodu specjalnie zadowolona...
-Więc wyjaśnij mi jeszcze raz, bo chyba nie zrozumiałam. Że niby kto z nią jest?-Zapytała Patchouli. Koakuma podała jej szklankę wody.
Kesim
-Oh nie, to tylko przejściowe... masz prawo do swojego zdania, w końcu byłaś tu pierwsza. Miałabym jednak do Ciebie prośbę... nie mogę się za bardzo stąd ruszyć, a muszę się z kimś skontaktować. Doniosłabyś ten list do redakcji bunbunmaru?-Zza paska dziewczyna wyciągnęła kopertę
-Chociaż... zrozumiem, jeżeli odmówisz
-...to było konieczne?-Zapytała ruda dziewczyna patrząc się ciągle na niebo. Eru kiwnęła głową.