A więc dobrze trafił. To oni, a ta panna to pewnie zarządczyni tego zbiegowiska. Otoczyli go. Około pięćdziesięciu. Jacob unikał niepotrzebnej walki, ale przez tą całą księgę, która znajdowała się teraz w jego prawej dłoni jakaś straszna sodówka uderzyła mu do głowy. Instynktownie coś mu mówiło, że będzie żałował tego co za chwilę zrobi.
- Skoro tak...
Mruknął po cichu i zamknął oczy. Zaczynamy zabawę.
Na początku skoncentrował się na punktach gdzie ciągnęły się te tajemnicze czerwone wstęgi. Do tej pory nie odkrył z jakiego powodu się pojawiły, ani do czego mogłyby się przydać. Utrzymując nieruchomą pozę generował na nich impulsy magiczne pochodzące z księgi. Może teraz coś sie wydarzy?
W drugiej kolejności spowolnił czas obejmując wszystkich tworzących krąg oraz tych w środku., tak, aby nie mogli robić uników.
W trzeciej fazie nastąpił atak wyglądający tak: Jacob zaczął bardzo szybko formować białą bańkę zrobionej z białej lawy o temperaturze kilku tysięcy stopni i zaczął ją rozszerzać. Ta błyskawicznie rosła, paląc na swojej drodze nawet tlen.
- Skoro tak...
Mruknął po cichu i zamknął oczy. Zaczynamy zabawę.
Na początku skoncentrował się na punktach gdzie ciągnęły się te tajemnicze czerwone wstęgi. Do tej pory nie odkrył z jakiego powodu się pojawiły, ani do czego mogłyby się przydać. Utrzymując nieruchomą pozę generował na nich impulsy magiczne pochodzące z księgi. Może teraz coś sie wydarzy?
W drugiej kolejności spowolnił czas obejmując wszystkich tworzących krąg oraz tych w środku., tak, aby nie mogli robić uników.
W trzeciej fazie nastąpił atak wyglądający tak: Jacob zaczął bardzo szybko formować białą bańkę zrobionej z białej lawy o temperaturze kilku tysięcy stopni i zaczął ją rozszerzać. Ta błyskawicznie rosła, paląc na swojej drodze nawet tlen.