Ratta
Jak tylko otworzyłeś ogień, zwłoki ruszył w twoją stronę. Jednakże 15mm to było aż nadto przeciwko kruchemu i przegnitemu ciału. Innymi słowy, kule porozrywały ożywieńców na szczępy, a potem systematycznie zaczęły rozbija kamienne gargulce. Szybko się zorientowałąś, że nie były one niczym innym, jak tylko dekoracją tego grobowca i twoje pociski powoli dokonywały dzieła zniszczenia. Główne działo również nie miało problemu z rozbiciem bramy. Pocisk odłamkowo-burzący (zakłądam, że takiej właśnie amunicji używasz przeciwko temu budynkowi)nie tylko wyważył wrota, ale również, ale również zniszczył większą część kamiennej budowli. ZGdy dym opadł, dostrzegłaś, że ten grobowiec były tylko naziemną częścią większego kompleksu. Po chwili z wnętrza zaczęłać słyszeć powolne i ciężkie kroki.
Co zaś się tyczy Ritsuko: dwa zombie postanowiły stanąć jej na drodze, jednakże ich czaski rozprysnęły się po uderzeniach klucza francuskiego. Kappa biegiem dopadła do drzwi hangaru, schwała swoją "broń" za pasem i wyciągnęła z kieszeni klucz. Wkrótce zniknęła we wnętrzu budynku.
Feliks
Zombie kompletnie nie zwracały na ciebie uwagi, tak samo jak na Orin. Najwyraźniej nie było w ich zwyczaju atakowanie zwierząt. Niemniej starałeś się trzymać się od nich jak najdalej. Powoli skradałeś się w stronę tamtej dwójki i ich złowrogi zapach niemalże tłumił smród rozkładu. Byłeś jeszcze dosyć daleko, gdy Orin przybrała swoją humanoidalną postać. Tamta dwójka obróciłą się szybko w jej stronę.
- Ktoś ty? - zapytała się ruda odziana w czerń.
- Siory, nie wyglądacie na zbyt żywe. Zechciejcie zatem pojechać na mojej piekielnej taczce prosto do piekła. Piekielne Duszki "Wróżki Zombie"
Wokół Orin zaczęły się pojawiać widmowe wróżki, które zaczęły lecieć w stronę przeciwniczek, w dodatku ona sama zaczęłą strzelać wokół siebie pociskami, które chroniły ją z każdej strony. Zombie, które nimi dostały w moment padały.
Przygarbiona zrobiła szybki skok w stronę nadlatujących widmy i dwa zniszczyła szybkimi machnięciami rąk. Jednakże została zaatakowała przez serię małych pocisków, które wyleciał z "ciał" "zabitych" wróżek. Zaskoczona dostała paroma z nich, lecz przed głównym obstrzałem uratowała się odskakując daleko w tył i lądując niedaleko ciebie. Miałeś lepszą okazję, żeby jej się przyjrzeć. Jaj skóra była nienaturalnie szara, palce zakończone długimi i zakrzywionymi szponami, którymi spokojnie mogłaby rozerwać kogoś na szczępy. Na twarzy miała zaś uśmiech dosłownie od ucha do ucha, a jej usta były wypełnione ostrymi zębami, jak u rekina. Oczy jej się świeciły na czerwono.
W tym samym czasie ruda udrzyła toporkiem o ziemię:
- Znak grobu "Marmurowy grobowiec"!
Przed nią wyrosła potężna płyta nagrobkowa, która zasłoniła ją przed główną serią pocisków. Jednakże wróżki wyminęły ją z dwóch stron i zaczęły otaczać delikwentkę.
Jak tylko otworzyłeś ogień, zwłoki ruszył w twoją stronę. Jednakże 15mm to było aż nadto przeciwko kruchemu i przegnitemu ciału. Innymi słowy, kule porozrywały ożywieńców na szczępy, a potem systematycznie zaczęły rozbija kamienne gargulce. Szybko się zorientowałąś, że nie były one niczym innym, jak tylko dekoracją tego grobowca i twoje pociski powoli dokonywały dzieła zniszczenia. Główne działo również nie miało problemu z rozbiciem bramy. Pocisk odłamkowo-burzący (zakłądam, że takiej właśnie amunicji używasz przeciwko temu budynkowi)nie tylko wyważył wrota, ale również, ale również zniszczył większą część kamiennej budowli. ZGdy dym opadł, dostrzegłaś, że ten grobowiec były tylko naziemną częścią większego kompleksu. Po chwili z wnętrza zaczęłać słyszeć powolne i ciężkie kroki.
Co zaś się tyczy Ritsuko: dwa zombie postanowiły stanąć jej na drodze, jednakże ich czaski rozprysnęły się po uderzeniach klucza francuskiego. Kappa biegiem dopadła do drzwi hangaru, schwała swoją "broń" za pasem i wyciągnęła z kieszeni klucz. Wkrótce zniknęła we wnętrzu budynku.
Feliks
Zombie kompletnie nie zwracały na ciebie uwagi, tak samo jak na Orin. Najwyraźniej nie było w ich zwyczaju atakowanie zwierząt. Niemniej starałeś się trzymać się od nich jak najdalej. Powoli skradałeś się w stronę tamtej dwójki i ich złowrogi zapach niemalże tłumił smród rozkładu. Byłeś jeszcze dosyć daleko, gdy Orin przybrała swoją humanoidalną postać. Tamta dwójka obróciłą się szybko w jej stronę.
- Ktoś ty? - zapytała się ruda odziana w czerń.
- Siory, nie wyglądacie na zbyt żywe. Zechciejcie zatem pojechać na mojej piekielnej taczce prosto do piekła. Piekielne Duszki "Wróżki Zombie"
Wokół Orin zaczęły się pojawiać widmowe wróżki, które zaczęły lecieć w stronę przeciwniczek, w dodatku ona sama zaczęłą strzelać wokół siebie pociskami, które chroniły ją z każdej strony. Zombie, które nimi dostały w moment padały.
Przygarbiona zrobiła szybki skok w stronę nadlatujących widmy i dwa zniszczyła szybkimi machnięciami rąk. Jednakże została zaatakowała przez serię małych pocisków, które wyleciał z "ciał" "zabitych" wróżek. Zaskoczona dostała paroma z nich, lecz przed głównym obstrzałem uratowała się odskakując daleko w tył i lądując niedaleko ciebie. Miałeś lepszą okazję, żeby jej się przyjrzeć. Jaj skóra była nienaturalnie szara, palce zakończone długimi i zakrzywionymi szponami, którymi spokojnie mogłaby rozerwać kogoś na szczępy. Na twarzy miała zaś uśmiech dosłownie od ucha do ucha, a jej usta były wypełnione ostrymi zębami, jak u rekina. Oczy jej się świeciły na czerwono.
W tym samym czasie ruda udrzyła toporkiem o ziemię:
- Znak grobu "Marmurowy grobowiec"!
Przed nią wyrosła potężna płyta nagrobkowa, która zasłoniła ją przed główną serią pocisków. Jednakże wróżki wyminęły ją z dwóch stron i zaczęły otaczać delikwentkę.