Ratta
Obudziłaś się w warsztacie, tak przynajmniej to miejsce wyglądało. Nie było okien, więc ciężko było ci powiedzieć ile leżałaś nieprzytomna. W pomieszczeniu panował półmrok rozświetlany tylko przez parę lamp. W warsztacie panował porządek, wszystkie narzędzia były poukładane i ponumerowane. Na środku stał stół kreślarski z rozłożonymi planami. Natomiast na platformie przy przeciwległej ścianie stał czołg Ratty. Byłaś nadal obolała, lecz mogłaś się ruszać.
- No, w końcu się obudziłaś! Już się bałam, że przeleżysz tak jeszcze jeden dzień.
Dopiero teraz zauważyłaś swoją towarzyskę, która szukałą czegoś w jednej z szafek.
- Gnojek już nie żyje, tak przynajmniej mi się wydaje. Dobra robota, choć ten ostatni atak był cholernie głupi, a mój ogródek przypomina teraz lej po bombie. Na szczęście jesteś twarda.
Twarda, czy nie twarda, ale ten upadek ma swoje konsekwencje. Nie jesteś w pełni sprawna, dodatkowo otrzymujesz -5% do wytrzymałości z powodu upadku z tak dużą siłą.
Jesteś jednak w stanie dalej kontynuować sesję.
Feliks
Przeciwniczka tylko się zaśmiała.
- Hahaha, kpisz sobie ze mnie? Potrafię wyczuć magię, a twoje małe zaklęcie było za słabe, żeby wyrzudzić krzywdę Kuragari!
Próba ucieczki znowu spełzła na niczym, bo bez względu, jak szybko nie spróbowałbyś podejść do granicy kręgu wytoczonego przez strumienie bladego światła, ta się od ciebie odsuwała pozostawiając cię cały czas idealnie w środku.
- Uciekaj sobie, ile chcesz! W momencie, gdy moja pułapka znajdzie cel, nikt i nic nie wyjdzie poza jej obręb!
Pozornie łatwa do uniknięcia karta zaklęć okazała się śmiertelne niebezpieczna, a opuszczenie jej poprzez coraz węższe szpary między strumieniami okazało się tylko iluzją szybkiej ucieczki.
Obudziłaś się w warsztacie, tak przynajmniej to miejsce wyglądało. Nie było okien, więc ciężko było ci powiedzieć ile leżałaś nieprzytomna. W pomieszczeniu panował półmrok rozświetlany tylko przez parę lamp. W warsztacie panował porządek, wszystkie narzędzia były poukładane i ponumerowane. Na środku stał stół kreślarski z rozłożonymi planami. Natomiast na platformie przy przeciwległej ścianie stał czołg Ratty. Byłaś nadal obolała, lecz mogłaś się ruszać.
- No, w końcu się obudziłaś! Już się bałam, że przeleżysz tak jeszcze jeden dzień.
Dopiero teraz zauważyłaś swoją towarzyskę, która szukałą czegoś w jednej z szafek.
- Gnojek już nie żyje, tak przynajmniej mi się wydaje. Dobra robota, choć ten ostatni atak był cholernie głupi, a mój ogródek przypomina teraz lej po bombie. Na szczęście jesteś twarda.
Twarda, czy nie twarda, ale ten upadek ma swoje konsekwencje. Nie jesteś w pełni sprawna, dodatkowo otrzymujesz -5% do wytrzymałości z powodu upadku z tak dużą siłą.
Jesteś jednak w stanie dalej kontynuować sesję.
Feliks
Przeciwniczka tylko się zaśmiała.
- Hahaha, kpisz sobie ze mnie? Potrafię wyczuć magię, a twoje małe zaklęcie było za słabe, żeby wyrzudzić krzywdę Kuragari!
Próba ucieczki znowu spełzła na niczym, bo bez względu, jak szybko nie spróbowałbyś podejść do granicy kręgu wytoczonego przez strumienie bladego światła, ta się od ciebie odsuwała pozostawiając cię cały czas idealnie w środku.
- Uciekaj sobie, ile chcesz! W momencie, gdy moja pułapka znajdzie cel, nikt i nic nie wyjdzie poza jej obręb!
Pozornie łatwa do uniknięcia karta zaklęć okazała się śmiertelne niebezpieczna, a opuszczenie jej poprzez coraz węższe szpary między strumieniami okazało się tylko iluzją szybkiej ucieczki.