Wszyscy
Kwestia taka, że wstrząsy wcale nie zmalały... no, może na chwile, gdy stworzenie faktycznie chciało się podrapać. Tyle tylko, że reszta po prostu sobie latała w powietrzu, a Alstar odmrażał sobie stopy. Nawet kapłanka lekko lewitowała z kocem na sobie... ale polepszyło się jej w czasie waszej gadaniny.
-To tak... jak tak patrzyłam to te punkty co pokazywałam rzuciły mi się w oczy. Nie podlatujcie bliżej niż na odległość piętnastu metrów bo skończycie jako kostki lodu. Jak coś nie będzie wystarczająco szybko lecieć to też zamarznie-Reimu podrapała się po policzku-To przecież zwykła wróżka, do licha... nie wiem co mogło się stać... i po co tam idzie... mam pomysł-Reimu już trochę pewniej oddała koc pierwszej z brzegu osobie. Uniosła się nieco w górę orientując się w terenie.
-Przytrzymajcie ją tak na piętnaście minut, muszę polecieć do świątyni. Niech tylko nie zmienia kursu! Da radę?-Była znana z tego, że niezbyt lubi współpracować z Youkai z wiadomych względów. ALe w tym wypadku chyba nie miała wyboru, i nie dawała sobie po sobie aż tak bardzo poznać.
Plus, Kohaku udało się po dłuższej chwili koncentracji i starał wytworzyć... siedem włóczni. Reszta to były jakieś poskręcane, niezidentyfikowane twory, na które aktualnie zabrakło mu przepływu mocy.
Kwestia taka, że wstrząsy wcale nie zmalały... no, może na chwile, gdy stworzenie faktycznie chciało się podrapać. Tyle tylko, że reszta po prostu sobie latała w powietrzu, a Alstar odmrażał sobie stopy. Nawet kapłanka lekko lewitowała z kocem na sobie... ale polepszyło się jej w czasie waszej gadaniny.
-To tak... jak tak patrzyłam to te punkty co pokazywałam rzuciły mi się w oczy. Nie podlatujcie bliżej niż na odległość piętnastu metrów bo skończycie jako kostki lodu. Jak coś nie będzie wystarczająco szybko lecieć to też zamarznie-Reimu podrapała się po policzku-To przecież zwykła wróżka, do licha... nie wiem co mogło się stać... i po co tam idzie... mam pomysł-Reimu już trochę pewniej oddała koc pierwszej z brzegu osobie. Uniosła się nieco w górę orientując się w terenie.
-Przytrzymajcie ją tak na piętnaście minut, muszę polecieć do świątyni. Niech tylko nie zmienia kursu! Da radę?-Była znana z tego, że niezbyt lubi współpracować z Youkai z wiadomych względów. ALe w tym wypadku chyba nie miała wyboru, i nie dawała sobie po sobie aż tak bardzo poznać.
Plus, Kohaku udało się po dłuższej chwili koncentracji i starał wytworzyć... siedem włóczni. Reszta to były jakieś poskręcane, niezidentyfikowane twory, na które aktualnie zabrakło mu przepływu mocy.