Wszyscy
Kohaku wybrał naprawdę dobrą formę zejścia na dół. Zapewne gdyby starał się to zrobić bardziej delikatnie, potężny pocisk który wyleciał z lufy tego cuda przestrzeliłaby go na wylot, taką na oko miało moc. Ale kruk wylądował i zaczął swoje. Gdy tylko Cirno została postawiona do pionu, od razu się jakby ożywiła. Szybko na jej dziecięcej twarzy zagościł tzw. "foch". Nadęła twarz i... pokazała krukowi język.
-Ple ple ple, poradziłabym tam sobie wiesz?! Strasznie się rządzisz! Może to Ty tam polecisz, co, a nie szukasz wymówek?!-Zawołała do niego, wyrównując poziom jej twarzy unosząc się w powietrzu. Była bardzo wkurzona. Akurat był w trakcie robienia opatrunku... który wyszedł tak średnio. Niby trzymał, ale możliwe, że zleci bądź puści przy jakiś bardziej gwałtownych akrobacjach. Reimu natomiast nasłuchiwała przez dłuższą chwilę, nie przerywając nikomu rozmowy.
-Chyba to coś stanęło. Nie dziwię się, jakby to walnęło w tą rakietę... ale nie stójmy tu jak kołki, bo jeszcze coś innego...-Za późno. Wokół wieży zegarowej kolejno zaczęły pojawiać się wróżki, tworząc nad nimi okrąg. Bliźniaczo podobna wróżka-pułkownik znalazła się tuż nad nimi
-Nakazuje wam złożenie wszelkiej posiadanej broni i poddaniu się osądowi rady! Natychmiast!-Krzyknęła. A Shiji zauważyła, że Reimu coś wyciągnęła z prawego rękawa i delikatnie poruszała ustami. Za to Cirno chyba się na nich rzuci, bo odwróciła się tyłem do Kohaku.
-Rozmawiam tutaj!-Rzuciła. Zrobiło się jakby nieco chłodniej... otaczające je wróżki wycelowały w nich karabiny.
Kohaku wybrał naprawdę dobrą formę zejścia na dół. Zapewne gdyby starał się to zrobić bardziej delikatnie, potężny pocisk który wyleciał z lufy tego cuda przestrzeliłaby go na wylot, taką na oko miało moc. Ale kruk wylądował i zaczął swoje. Gdy tylko Cirno została postawiona do pionu, od razu się jakby ożywiła. Szybko na jej dziecięcej twarzy zagościł tzw. "foch". Nadęła twarz i... pokazała krukowi język.
-Ple ple ple, poradziłabym tam sobie wiesz?! Strasznie się rządzisz! Może to Ty tam polecisz, co, a nie szukasz wymówek?!-Zawołała do niego, wyrównując poziom jej twarzy unosząc się w powietrzu. Była bardzo wkurzona. Akurat był w trakcie robienia opatrunku... który wyszedł tak średnio. Niby trzymał, ale możliwe, że zleci bądź puści przy jakiś bardziej gwałtownych akrobacjach. Reimu natomiast nasłuchiwała przez dłuższą chwilę, nie przerywając nikomu rozmowy.
-Chyba to coś stanęło. Nie dziwię się, jakby to walnęło w tą rakietę... ale nie stójmy tu jak kołki, bo jeszcze coś innego...-Za późno. Wokół wieży zegarowej kolejno zaczęły pojawiać się wróżki, tworząc nad nimi okrąg. Bliźniaczo podobna wróżka-pułkownik znalazła się tuż nad nimi
-Nakazuje wam złożenie wszelkiej posiadanej broni i poddaniu się osądowi rady! Natychmiast!-Krzyknęła. A Shiji zauważyła, że Reimu coś wyciągnęła z prawego rękawa i delikatnie poruszała ustami. Za to Cirno chyba się na nich rzuci, bo odwróciła się tyłem do Kohaku.
-Rozmawiam tutaj!-Rzuciła. Zrobiło się jakby nieco chłodniej... otaczające je wróżki wycelowały w nich karabiny.