Hell yeah~! Obsługa 10/10. Danie 10/10. Cena 6/10, alb0 7/10. Nie byłem pewien. W przeciętnym polskim barze czy restauracji nie było tego typu rarytasów. Chyba, że w Manekinie. Tyle, że tam było drogo i w porównaniu do tego co miałem na stole... Wyszedłem na plus. Obsługa była sympatyczna. Danie bardzo smaczne, choć, jak na mój gust, o wiele za słodkie. Nie śpieszyłem się z posiłkiem. Jedno, że chciałem się delektować każdym kawałeczkiem. Drugie, że nie chciałem zostać zbyt szybko wyeksmitowany. A chciałem sobie popatrzeć, porozglądać się za meido. Nie ukrywam, że w centrum mojej uwagi była Yumiko... Dlatego wyczekując na odpowiedni moment poprosiłbym ją do stołu.
- Anooo, chotto sumimasen - zawołałem za Japonką. - Hmmm... Chciałbym się zapytać co oznacza kanji na moich naleśniach oraaaaz... Powiedz "aaaaa".
Może to będzie podstępne z mojej strony. Tak zawołać, zapytać się, a później wmusić w kogoś zjedzenie truskawki umoczonej w czekoladzie... Jeśli odmówi, bo ma do tego prawo, to nic to. Wzruszę ramionami i samemu skonsumuję słodką przekąskę. Tak się teraz nad tym zastanowiłem... Wypadałoby pochwalić jakoś kuchnię. Gdybym miał pod ręką coś do pisania i kartkę papieru... Może ta osoba ze sleepa mi pomoże? Katany i kubki z Nitori? Pierwsze może. Drugiego nie widziałem.
- Hmmm... Z tymi katanami, to bym poczekał do giełdy. Widziałem jakieś bronio-podobne rekwizyty, więc wydaje mi się, że powinny się pojawić. Co do kubka z Nitori, to nic nie widziałem. Oczywiście, jeśli miałem na myśli Touhou-kappę... Również wstrzymałbym się z tym do giełdy. Byłoby miło, gdyby pojawiły się jakieś doujiny. Chcesz?
Zaproponowałem poczęstowanie się truskawką. Sprawę ostrej broni postanowiłem zachować dla siebie. W środowiskum konwentowym niewiedza może się okazać błogosławieństwem. Hmmm... Może po prostu zaczępię kelnerkę, aby przekazać dobre słowo kucharzom?
- Anooo, chotto sumimasen - zawołałem za Japonką. - Hmmm... Chciałbym się zapytać co oznacza kanji na moich naleśniach oraaaaz... Powiedz "aaaaa".
Może to będzie podstępne z mojej strony. Tak zawołać, zapytać się, a później wmusić w kogoś zjedzenie truskawki umoczonej w czekoladzie... Jeśli odmówi, bo ma do tego prawo, to nic to. Wzruszę ramionami i samemu skonsumuję słodką przekąskę. Tak się teraz nad tym zastanowiłem... Wypadałoby pochwalić jakoś kuchnię. Gdybym miał pod ręką coś do pisania i kartkę papieru... Może ta osoba ze sleepa mi pomoże? Katany i kubki z Nitori? Pierwsze może. Drugiego nie widziałem.
- Hmmm... Z tymi katanami, to bym poczekał do giełdy. Widziałem jakieś bronio-podobne rekwizyty, więc wydaje mi się, że powinny się pojawić. Co do kubka z Nitori, to nic nie widziałem. Oczywiście, jeśli miałem na myśli Touhou-kappę... Również wstrzymałbym się z tym do giełdy. Byłoby miło, gdyby pojawiły się jakieś doujiny. Chcesz?
Zaproponowałem poczęstowanie się truskawką. Sprawę ostrej broni postanowiłem zachować dla siebie. W środowiskum konwentowym niewiedza może się okazać błogosławieństwem. Hmmm... Może po prostu zaczępię kelnerkę, aby przekazać dobre słowo kucharzom?