Nie mogłem patrzeć na to co się dzieje. Krzyki bólu, wilkołaki, trolle... To chyba trochę za dużo. Na szczęście chociaż Koishi jest cała. Grzebała przy padłym trollu, jakby nie była świadoma tego że dzieją się tu straszne rzeczy. Muszę ją jakoś odciągnąć, tylko jak? Chociaż... Koishi wygląda na dosyć drobną. Może pozwolę jej dosiąść siebie.
Powoli przekradłem się do Koishi, pilnując tego by nikt mnie nie zauważył. Gdy dotarłem powiedziałem szeptem:
- Psyyyt! Może pójdziemy w fajniejsze miejsce? Będziesz mogła na mnie polecieć! Tylko po odejdźmy po cichu z tąd. Tutaj zaraz będzie śmierdziało.
Zaproponowałem dziewczynce. Nie miałem zamiaru jej zostawiać tutaj. Jeszcze coś się jej stanie.
Powoli przekradłem się do Koishi, pilnując tego by nikt mnie nie zauważył. Gdy dotarłem powiedziałem szeptem:
- Psyyyt! Może pójdziemy w fajniejsze miejsce? Będziesz mogła na mnie polecieć! Tylko po odejdźmy po cichu z tąd. Tutaj zaraz będzie śmierdziało.
Zaproponowałem dziewczynce. Nie miałem zamiaru jej zostawiać tutaj. Jeszcze coś się jej stanie.